Jeśli zjesz za dużo marchewek, to poprawisz koloryt swojej cery, a jeśli założysz żółtą sukienkę, to poprawisz sobie humor. Każdy wie jak ważne jest to, co jemy. Potrafimy zdefiniować zdrową dietę i wyselekcjonować najzdrowszą dla nas żywność. Zdrowe odżywianie jest wręcz czymś wrodzonym. Nawet największy przeciwnik warzyw po tygodniu stołowania się wyłącznie w fast foodach, zapragnie zjeść np. brokuła. Stare porzekadło mówi – jesteśmy tym, co jemy. Jednak nie możemy zapominać także o tym, co nosimy. Tak samo jak jedzenie wpływa na nasz organizm, tak samo moda wpływa na naszą psychikę.
Moda – czym tak właściwie jest?
Według słownika PWN jest regulatorem zachowania się jednostek w społeczeństwie, a jej naśladowanie może być przejawem konformizmu, bądź chęci wyróżnienia się. Dość sprzeczne stwierdzenie oddaje sedno tego „zjawiska”. Moda pozwala uwydatnić indywidualność, a także ułatwia wpasowanie się w dane otoczenie poprzez naśladowanie gotowych rozwiązań. W definicji mody zawiera się także styl, a z kolei na niego składają się poszczególne części garderoby. Całość naszego outfitu tworzy dobór ubrań, co kreuje i określa nas samych. Zatem o ile moda może być czynnikiem regulującym zachowanie, tak odzienie jest przede wszystkim koniecznością. Ubrania są nieodzowną częścią naszego życia i posiadają ogromny wpływ na każdą z sytuacji, w których się znajdujemy. To właśnie poprzez ubranie ludzie przypisują cię do odpowiedniej „szuflady”.
Rola ubioru w różnych kulturach
Moda w ubiorze od zawsze była jednym z elementów determinujących przynależność do określonej kultury, subkultury, grupy etc., może odzwierciedlać nasze samopoczucie czy informować o wykonywanym zawodzie. Każda społeczność tworzy własne wzory, kroje, które utkane w całość są wykładnikiem danej kultury, często rozpoznawanym na całym świecie. Bardzo jaskrawym przykładem są niektóre plemiona afrykańskie. Ciekawą stylizację wypracowało plemię Barberów zamieszkujące północną Afrykę. Ich stylem zachwycał się już w 1910 roku fotograf Lehnert Landrock.
Jedna z jego najbardziej znanych fotografii przedstawia tunezyjską Berberkę w tradycyjnym, wzorzystym stroju z biżuterią spowielającą jej skronie i opadającą na ramiona. Charakterystyczne metalowe kółka stanowią ozdobę odzienia po dzień dzisiejszy.
Z kolei na spowitej lodem Syberii znajdziemy plemiona Nieńców, którzy mimo wieloletniej rusyfikacji zachowali swoją tożsamość. Ich odzienie to głównie tuniki w intensywnych niebieskich odcieniach z wplecionymi w nie czerwonymi i żółtymi elementami, nierzadko występujące łącznie z futrzastym „szalem”.
Niekiedy dana społeczność może posiadać jedynie jeden niezwykle wyróżniający motyw – tak jak w przypadku tajlandzkiego plemienia Padaung. Ubiór w tej społeczności nie wyróżnia się spośród innych, nie można przejść jednak obok kobiecej biżuterii. Dziewczynkom, w momencie ukończenia 5. roku życia, zakłada się na szyję pierwszy „naszyjnik”. Kolejne prezenty otrzymują już regularnie – co rok kolejny.
Inne aspekty mody.
Ubranie może także być wyrazem tożsamości religijnej – jak w przypadku Muzułmanów. W wielu ortodoksyjnych odłamach kobieta nie może ubierać nic poza burką, która zakrywa prawie całą jej twarz.
Ubiór wyraża również gust muzyczny, a w następstwie czego często określa przynależność do danej subkultury. Jeśli weźmiemy zatem pod lupę subkulturę punków, zidentyfikujemy ją łatwo poprzez ich styl obfitujący w mocne akcenty skórzane czy militarne. Ich fryzury przybierają asymetryczne formy, nierzadko typu irokez. Z kolei środowiska rockowe wypracowały nieco mroczniejszą stylizację, na którą składają się głównie: skóra, naszpikowane ćwiekami ubrania, często cmentarne nadruki czy podarte dżinsy. Kontrastowo prezentują się hipisi. Ich zwiewny, kwiecisty, niezobowiązujący styl jest wręcz zarezerwowany dla nich. Dodatkowym znakiem rozpoznawczym, niczym dopełnienie całości, jest wyrazisty, specyficzny makijaż oka (narysowane gwiazdki czy łezki). Kolejna, dość niedawno wykształcona subkultura hipsterów, mocno zakorzeniła już w świadomości społecznej swoje „identyfikatory” – okulary „zerówki”, zarost u mężczyzn, szelki i podwinięte spodnie.
Dzięki wypracowanym stylom i przypisanym do nich atrybutom każda z subkultur jest bezproblemowo definiowana przez społeczeństwo. Można by zadać pytanie, czy byłoby to możliwe bez świadomego doboru odpowiednich ubrań oraz czy wtedy dana osoba mogłaby być pełnoprawnym członkiem danej grupy. Niewątpliwie poczucie przynależności jest wyznacznikiem samym w sobie, jednak w głównej mierze to właśnie ubranie określa tę przynależność w sposób jednoznaczny. Gdyby osoba opowiadająca się za np. subkulturą punkową, a ubierała się w zwiewne sukienki, wydałaby się, co najmniej, niewiarygodna.
Kolory w modzie.
Moda może być zabawą, jednak przede wszystkim zawsze będzie wyrazem czegoś. W głównej mierze to od nas zależy, co chcemy powiedzieć innym o sobie kreując swój wizerunek. Jeśli zdecydujemy się na bierne naśladownictwo trendów, możemy stworzyć swoistą neutralność, bądź po prostu poczucie “szarości”. A kolory mają znaczenie. Ich dobór wpływa na ogólną kompozycję stroju oraz na nasze samopoczucie. Niekiedy podświadomie wybieramy ubrania w określonym odcieniu współgrającym w danym momencie z naszym nastrojem. Tak więc nie bez powodu osoby, które chcą zyskać na pewności siebie, wybierają czerwień, a osoby nieśmiałe najchętniej sięgają po szarości. Kolory mogą być zatem źródłem autosugestii oraz techniką wywierania wpływu. Jeśli panna młoda wybierze suknię w kolorze czerwonym – może wywołać szok u swoich gości. Biel przypisana jest do tego wydarzenia nie bez powodu – jest ona neutralnym, a przez co „niewinnym” kolorem. Osoba ubrana w biel będzie zawsze wywoływać u innych pozytywne odczucia. Z kolorami trzeba jednak posługiwać się umiejętnie. Każda barwa, jej ton mogą wywołać inne emocje, w zależności od sytuacji, w jakiej się znajdziemy – tak jak w przypadku np. kontrowersyjnego różu. Kolor kojarzony z dziewczęcym urokiem, przywdziany przez mężczyzn, może zostać odebrany dwu-, bądź omyłko, jednoznacznie.
Ubiór a charakter
Psycholog D. Tarczyński pisze w swojej książce: „Zrozumieć człowieka z wyglądu”, że nasz ubiór, styl jego noszenia przekazują informacje o sytuacji naszego wnętrza. Oznacza to, że na wybór naszej garderoby bardzo istotny wpływ mają nasze cechy charakteru oraz nasza psychika. Ubiór to nasza druga skóra, więc niekiedy nawet nieświadomie dobieramy go tak, aby odzwierciedlał przede wszystkim nas. Wiele informacji możemy odczytać już z rodzaju preferowanych tkanin. Z reguły po bawełnę sięgają zwolennicy wygody, a po jedwab osoby wysublimowane, które przejawiają skłonności do manipulowania innymi. Nasz charakter zdradza również sposób, w jaki nosimy odzież. Kobiety ubrane w obcisłe, podkreślające sylwetkę ciuszki chcą niewątpliwie zwrócić na siebie uwagę innych, wykazując tym samym pewność siebie, oraz nieprzywiązywanie wagi do opinii innych. Luźny styl świadczy o cenieniu wolności, a uniformy o umiłowaniu dyscypliny i przemyślanym, zdecydowanym działaniu.
Wraz ze zmianą usposobienia, upływem czasu czy osobistymi przeżyciami nasze wybory odnośnie garderoby mogą ulec nawet dość znaczącym zmianom. Dodatkowy wpływ wywiera otoczenie czy wykonywany zawód. Jednak w wypadku nawet ścisłego dress codu, to my decydujemy o kroju, rodzaju tkaniny i tonacji stroju, którego całość z kolei jest taflą odbijającą nasze wewnętrzne „ja”.
„Moda i ja”.
Każdy nasz wybór odnośnie elementów garderoby, dodatków czy odcieni oddziałuje na innych zgodnie z zakorzenionymi w nas wzorcami czy stereotypami. Warto zatem świadomie prowadzić grę z modą i pamiętać, ze nasz outfit to nie tylko odzienie i jest znaczącym elementem naszego “ja”. Może nam pomoc, ale tez bardzo zaszkodzić w wielu sytuacjach , a w szczególności podczas tworzenia “pierwszego wrażenia” – a jego odbudowanie może zająć nawet lata.
Dla wielu projektantów mody orientalistyka plemion, grup społecznych, subkultur czy narodowości zamieszkujących naszą planetę wzdłuż i wszerz, stanowi inspirację już od dziesiątek lat. Designerzy czerpią pomysły, motywy z tych wielu jakże niecodziennych kostiumów. Źródłem inspiracji dla projektantów jest również moda ulicy. Obfitująca w mix kolorów, splatających się ze sobą stylów ulica jest niczym morze idei migocące milionem barw. Jednym z najlepszych przykładów są niewątpliwie ulice Londynu – miejsce inspiracji np. Jeana Paul Gaultiera. Zafascynowani tym swoistym, ruchomym popartem projektanci haute couture tworzą najwyższej klasy ubrania. Wytwory ich fantazji są zarezerwowane dla elit i są fantazją dużej części społeczeństwa. Każdy z sezonów mody elitarnej zostaje zaadoptowany przez projektantów tworzących dla tzw “street companies” – firm kreujących modę dla ulicy, takich jak np H&M czy Zara. Odbiorcom tej mody jest zatem bardzo łatwo pozostać top udając się na szoping do znanych marek. Bardzo łatwo jednak także popaść w rutynę i ulec narzucanym wpływom.
Moda może być zabawą, jednak przede wszystkim zawsze będzie wyrazem czegoś. W głównej mierze to od nas zależy, co chcemy powiedzieć innym o sobie kreując swój wizerunek. Jeśli zdecydujemy się na bierne naśladownictwo trendów, możemy stworzyć swoistą neutralność, bądź po prostu poczucie “szarości”. A kolory mają znaczenie. Ich dobór wpływa na ogólną kompozycję stroju oraz na nasze samopoczucie. Niekiedy podświadomie wybieramy ubrania w określonym odcieniu wspólgrającym w danym momencie z naszym nastrojem. Tak więc nie bez powodu osoby, które chcą zyskać na pewności siebie, wybierają czerwień, a osoby nieśmiałe najchętniej sięgają po szarości.
Każdy nasz wybór odnośnie elementów garderoby, dodatków czy odcieni oddziałuje na innych zgodnie z zakorzenionymi w nas wzorcami czy stereotypami. Warto zatem świadomie prowadzić grę z modą i pamiętać, ze nasz outfit to nie tylko odzienie i jest znaczącym elementem naszego “ja”. Może nam pomoc, ale tez bardzo zaszkodzić w wielu sytuacjach , a w szczególności podczas tworzenia “pierwszego wrażenia” – a jego odbudowanie może zająć nawet lata.
Źródła fotografii:
www.youryoutopia.wordpress.com
pl.wiktionary.org
www.wykop.pl
m.deser.pl
www.60sblog.com